
Kosy w górę – nie oddamy Polski! Marsz przeciwko zdradzie Tuska i Trzaskowskiego
Tysiące Polaków na ulicach Warszawy! Marsz przeciwko zdradzie Tuska i Trzaskowskiego – Polacy mówią stanowcze NIE paktowi migracyjnemu
W sobotnie popołudnie centrum Warszawy zapełniło się tłumem patriotów, którzy przyszli wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec unijnego Paktu Migracyjnego oraz polityki rządu Donalda Tuska. Marsz rozpoczął się na Rondzie Dmowskiego i przeszedł pod Kancelarię Premiera, stając się manifestacją wolności, odpowiedzialności i troski o bezpieczeństwo Polski.
Na transparentach widniały hasła: „Zamiast migracji – reparacje”, a z tłumu słychać było okrzyki: „Tusk, Trzaskowski – zdrajcy Polski”. Marsz zainicjował Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic, który w ostrych słowach skrytykował politykę obecnych władz, oskarżając Tuska i Trzaskowskiego o zgodę na przymusową relokację migrantów i bierność wobec działań Niemiec.
Manifestacja rozpoczęła się modlitwą i wspólnym odśpiewaniem „Roty”. Bąkiewicz, trzymając symboliczną kosę, wezwał do ogólnonarodowego oporu i mobilizacji – tylko masowy protest może powstrzymać zalewanie Polski nielegalnymi migrantami. Podkreślał, że chodzi o bezpieczeństwo żon, dzieci i matek, a Polacy nie mogą pozwolić, by ktoś odebrał im wolność i bezpieczeństwo.
W marszu uczestniczyli także politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym Janusz Kowalski i Przemysław Czarnek. Kowalski podkreślał, że nie chce, by jego syn bał się chodzić na plac zabaw, a żona po ulicach – według niego Tusk i Trzaskowski chcą sprowadzić do Polski migrantów i narażać Polaków na przestępczość. Zapowiedział też, że Ruch Obrony Granic jest gotów zablokować całą polsko-niemiecką granicę, by powstrzymać napływ nielegalnych imigrantów.
Czarnek apelował, by „kosą” potraktować urny wyborcze w nadchodzących wyborach prezydenckich i tam zadać cios obecnej władzy. Przekonywał, że tylko tak można uratować przyszłość polskich dzieci i nie dopuścić do zalania kraju przez nielegalnych migrantów.
Marsz zakończył się pod Kancelarią Premiera, a jego uczestnicy podkreślali, że to dopiero początek ogólnonarodowego sprzeciwu wobec polityki migracyjnej obecnego rządu.