
W Sądzie Najwyższym ponownie przeliczono głosy. Pomyłka na korzyść Trzaskowskiego
Sąd Najwyższy ujawnił szokujące nieprawidłowości w komisji wyborczej nr 113 w Warszawie, gdzie doszło do pomyłki na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Podczas oględzin kart do głosowania z 24 czerwca stwierdzono, że Karol Nawrocki otrzymał 296, a nie 136 głosów, podczas gdy Trzaskowski miał 1611, a nie 1774 głosy, jak pierwotnie podano. Te różnice, choć dotyczą jednej komisji, rzucają cień na uczciwość całego procesu wyborczego, co budzi uzasadnione obawy o manipulacje.
Procedura oględzin, przeprowadzona z udziałem przedstawicieli PKW, prokuratora generalnego i urzędnika wyborczego, wykazała brak zabezpieczenia kopert z kartami, a także luźne karty wrzucone do worków. SN zobowiązał PKW i Prokuraturę Generalną do zajęcia stanowiska w ciągu jednego dnia, co świadczy o powadze sytuacji. To nie jedyny przypadek – inne źródła potwierdzają podobne pomyłki w kilku komisjach, gdzie głosy były zamieniane, co może sugerować systemowe niedociągnięcia lub celowe działania.
Z konserwatywnej perspektywy, takie incydenty to zagrożenie dla demokratycznego wyboru Polaków, który wskazał Karola Nawrockiego na prezydenta. Wymaga to natychmiastowej i bezkompromisowej weryfikacji, by chronić suwerenność narodu przed potencjalnymi nadużyciami. Nie można pozwolić, by polityczne gierki podważały zaufanie do instytucji państwa – czas na pełną transparentność i obronę praworządności!