
Trzaskowski złamał ustalenia. Przyszedł na debatę z flągą!
Trzaskowski łamie zasady debaty – flaga na pulpicie mimo zakazu
Już na początku prezydenckiej debaty organizowanej przez TVP w likwidacji doszło do sytuacji, która wywołała poruszenie wśród obserwatorów. Rafał Trzaskowski pojawił się w studiu z flagą, mimo że sztaby obu kandydatów wcześniej ustaliły jasne reguły – żadnych gadżetów, telefonów czy innych urządzeń na pulpitach. Ten gest został odebrany jako wyraźne złamanie ustaleń i demonstracja własnych priorytetów ponad wspólne zasady.
Zachowanie Trzaskowskiego od razu podchwyciły media i komentatorzy, zwłaszcza po stronie konserwatywnej. Wskazywano, że takie działanie podważa zaufanie do procesu wyborczego i pokazuje brak szacunku do uzgodnionych reguł. Wielu obserwatorów zauważyło, że w debacie o najwyższą stawkę w państwie, respektowanie zasad powinno być fundamentem, a nie tylko pustą deklaracją.
Incydent z flagą stał się jednym z głównych tematów wieczoru, przesłaniając nawet część merytorycznej dyskusji. Trzaskowski, zamiast koncentrować się na argumentach i programie, postawił na gesty, które mają przyciągać uwagę, ale jednocześnie wywołują pytania o rzeczywiste intencje i gotowość do współpracy ponad podziałami.
Konserwatywne środowiska odebrały ten ruch jako sygnał, że dla niektórych kandydatów zasady są elastyczne, jeśli tylko wymaga tego polityczny interes. Debata, która miała być starciem programów i wizji, rozpoczęła się więc od kontrowersji, która na długo może pozostać w pamięci wyborców.