Romskie kapele nieustannie próbują zarabiać na turystach w Zakopanem. Okazuje się, że sytuacja ulega poprawie
- zgłoszeń jest coraz mniej, a sami "muzycy" częściej muszą uciekać z instrumentami, zanim jeszcze zaczną grać. - Wiemy, jakimi samochodami przyjeżdżają i gdzie parkują. Po drugie, od dłuższego czasu na Krupówkach są dwa stałe podwójne patrole piesze - mówi nam komendant zakopiańskiej straży miejskiej.
Źródło: www.o2.pl