Dwa morderstwa w ciągu 12 godzin, z czego jedno popełnione tuż obok najniebezpieczniejszego dworca w całym regionie: ofiara została dźgnięta nożem na środku ulicy.
Marsylia: dwa zabójstwa w 12 godzin. Nożownik uderza pod dworcem, bandyta strzela na ulicy – miasto pod kontrolą przestępców
W ciągu zaledwie jednej doby Marsylia znów stała się sceną brutalnych zbrodni. W piątkowy wieczór, w pobliżu dworca Saint-Charles – uznawanego za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc w regionie – doszło do śmiertelnego ataku nożem. Ofiara zginęła na miejscu, a sprawca zbiegł na skuterze. Policja nie ujawnia jeszcze motywu, ale miejsce zdarzenia już wcześniej było areną podobnych tragedii.
Zaledwie kilka godzin później, w sobotę rano, w północnych dzielnicach miasta zastrzelono 41-letniego mężczyznę. Według świadków, napastnik próbował wyrwać mu torbę – gdy ofiara stawiła opór, padł śmiertelny strzał. Sprawca uciekł samochodem, a śledztwo prowadzi specjalna jednostka ds. przestępczości zorganizowanej.
Oba morderstwa wstrząsnęły lokalną społecznością i ponownie postawiły pytania o bezpieczeństwo publiczne w Marsylii. Mimo licznych zapowiedzi walki z przemocą, miasto wciąż zmaga się z falą brutalnych przestępstw, które coraz częściej dotykają zwykłych obywateli, a nie tylko środowiska przestępcze.
Czy francuskie władze wreszcie podejmą zdecydowane działania, zanim Marsylia całkowicie pogrąży się w chaosie? Bo dziś wygląda na to, że ulice miasta należą nie do obywateli, lecz do uzbrojonych bandytów.