— Pacjenci są kierowani głównie na oddziały wewnętrzne, które mają ograniczoną pojemność

— około 20-30 łóżek, w tym 20 na oddziale kardiologii i na oddziale wewnętrznym. Musimy jednak zachować pewną elastyczność, aby mieć łóżka na nadzwyczajne sytuacje. Dlatego szybko dochodzi do braku miejsc. Obecnie główny problem dotyczy oddziałów internistycznych — mówi w rozmowie z Medonetem Piotr Gołaszewski — dyrektor ds. zarządzania filiami oraz rzecznik prasowy Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego. Ratownicy medyczni w Warszawie są przeciążeni, karetki odwożą szpitali oddalonych o nawet kilkadziesiąt kilometrów i więcej. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja.