
Hołownia z marszałka pójdzie ″w ministry″? Hennig-Kloska oferuje mu... swój stołek
Hołownia na wylocie z Sejmu? Hennig-Kloska rzuca mu ministerialną "kość ratunkową"
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, może wkrótce pożegnać się z fotelem na rzecz Włodzimierza Czarzastego w ramach zapowiadanej rotacji w koalicji rządzącej. Według doniesień, Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, jest gotowa oddać mu swoje stanowisko, by ratować jego pozycję polityczną po klęsce wyborczej Trzeciej Drogi i słabym wyniku w wyborach prezydenckich (zaledwie 4,99% głosów). Hennig-Kloska, krytykowana za nieudolność i aferę wiatrakową, jest jedną z najsłabiej ocenianych ministerek, a jej resort boryka się z kontrowersjami, jak propozycja niskooprocentowanych pożyczek dla powodzian, która wywołała oburzenie nawet wśród koalicjantów.
Plotki o możliwym przejściu Hołowni do rządu krążą, mimo że sam marszałek zaprzecza, jakoby planował odejście. W maju 2025 roku deklarował, że "czuje się jak ryba w wodzie" na stanowisku marszałka i nie zamierza ustąpić, ironicznie komentując naciski Lewicy na przekazanie fotela Czarzastemu. Jednak słabe wyniki Polski 2050 i rozpad projektu Trzeciej Drogi stawiają Hołownię w trudnej pozycji, a oferta Hennig-Kloski może być próbą utrzymania wpływów partii w rządzie. Koalicja z Donaldem Tuskiem okazała się dla Hołowni porażką, a jego polityczne ambicje, kiedyś sięgające prezydentury, dziś wydają się topnieć.
Hennig-Kloska, nazywana przez krytyków "Hennig-Klęską", pozostaje lojalna wobec Hołowni, mimo że jej działania, jak propozycja pożyczek dla powodzian czy kontrowersyjne wypowiedzi o konsumpcjonizmie, spotykają się z falą krytyki. Jej oferta dla Hołowni może być desperacką próbą wzmocnienia pozycji Polski 2050 w koalicji, która coraz bardziej pęka w szwach. Czy Hołownia przyjmie "stołek" i porzuci Sejm, czy będzie walczył o utrzymanie wpływów? Kulisy tej politycznej rozgrywki budzą gorące emocje.