Euforia w Rzymie. Nowy papież Leon XIV już zdążył się zapisać w historii

W czwartek, 8 maja 2025 roku, o godzinie 18:04 z komina Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się biały dym, oznaczając wybór nowego papieża. Kardynał Robert Prevost ze Stanów Zjednoczonych został wybrany w czwartym głosowaniu i przyjął imię Leon XIV. To pierwszy papież w historii pochodzący z USA, co już samo w sobie jest wydarzeniem bez precedensu i wywołało ogromną euforię na Placu św. Piotra.

Wybór ogłoszono po rekordowej dobie obrad, w których uczestniczyło aż 133 kardynałów elektorów z 71 krajów. Gdy na placu pojawił się biały dym, rozległy się dzwony bazyliki watykańskiej, a dziesiątki tysięcy wiernych wiwatowało. Grały orkiestry Gwardii Szwajcarskiej i żandarmerii watykańskiej. Do Watykanu wciąż napływają kolejne grupy pielgrzymów z całego świata.

Zgodnie z tradycją, na balkon Bazyliki św. Piotra wyszedł kardynał protodiakon Dominique Mamberti i ogłosił światu słynne „Habemus Papam”, przedstawiając imię nowego papieża. Chwilę później Leon XIV po raz pierwszy pokazał się wiernym i udzielił uroczystego błogosławieństwa Urbi et Orbi. Zanim wyszedł do ludzi, zgodnie z procedurą, został zapytany, czy przyjmuje wybór, wybrał imię i w tzw. pokoju łez po raz pierwszy założył białą sutannę oraz pełny strój papieski.

Leon XIV ma 69 lat i bogate doświadczenie duszpasterskie, szczególnie z pracy misyjnej w Peru. Ostatnio pełnił funkcję prefekta dykasterii do spraw biskupów i był uważany za jednego z faworytów do objęcia Tronu Piotrowego. Jego wybór to wyraźny sygnał, że Kościół stawia na ludzi z doświadczeniem, otwartością i globalną perspektywą.

W związku z ogromnym napływem wiernych i turystów, władze włoskie wprowadziły najwyższy poziom zabezpieczeń w rejonie Watykanu – na miejscu pojawiły się dodatkowe siły policyjne i służby medyczne.