
Nie milkną echa po sobotniej wizycie Donalda Tuska w Kijowie
Nie milkną echa sobotniej wizyty Donalda Tuska w Kijowie. W mediach nie brakuje głosów, że premier RP został podczas niej zmarginalizowany przez pozostałych przywódców. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wskazują, że widać, iż nie jest on traktowany poważnie przez partnerów. Nie wiadomo też co ustalono w Kijowie.
Wizyta Donalda Tuska w Kijowie odbiła się szerokim echem zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. Premier spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, deklarując wsparcie dla Ukrainy w walce z rosyjską agresją. Jednak to nie oficjalne gesty, a kulisy wizyty i reakcje opinii publicznej wzbudziły największe emocje.
Według relacji medialnych, Tusk zadeklarował dalszą pomoc wojskową i humanitarną dla Ukrainy, podkreślając, że Polska nie zamierza pozostawać obojętna wobec rosyjskiej inwazji. Wspólna konferencja prasowa z Zełenskim miała pokazać jedność i solidarność, jednak nie zabrakło pytań o realny wymiar tej pomocy. Wielu komentatorów zwróciło uwagę, że deklaracje nie zawsze idą w parze z konkretnymi działaniami.
Politycy opozycji i część społeczeństwa krytykują Tuska za brak jasnych rozwiązań w sprawie bezpieczeństwa polskiej granicy z Ukrainą oraz za nieprzejrzystą politykę wobec uchodźców. Pojawiły się też głosy, że premier wykorzystuje sytuację na Ukrainie do poprawy własnego wizerunku, zamiast skupić się na realnych problemach Polaków – takich jak inflacja, rosnące ceny żywności czy zagrożenia dla polskich rolników związane z importem zboża zza wschodniej granicy.
Dodatkowo, część środowisk patriotycznych zwraca uwagę na brak wyraźnego stanowiska Tuska w sprawie rozliczenia historycznych krzywd wobec Polski, w tym kwestii Wołynia. W ich opinii, premier powinien domagać się od strony ukraińskiej jasnych deklaracji i działań w tej sprawie.
Wizyta Donalda Tuska w Kijowie stała się więc nie tylko wydarzeniem dyplomatycznym, ale także punktem zapalnym w polskiej debacie publicznej. Wzbudziła pytania o priorytety rządu, skuteczność polityki zagranicznej i autentyczność deklarowanego wsparcia dla Ukrainy.