
Kto przejął śledztwo ws. zamachu stanu? Prokurator, której ufa Bodnar
Wściekłość koalicji 13 grudnia wywołało śledztwo dotyczące zamachu stanu – stąd brutalny atak na prok. Michała Ostrowskiego. Teraz akta sprawy analizuje prokurator, której Adam Bodnar bardzo ufa. Finał chyba łatwy do przewidzenia. Ale jest też niespodzianka. „Istnieje uzasadnione podejrzenie, że zamach stanu w Polsce ma miejsce” – stwierdził sędzia Przemysław Radzik, który wszczął niezależne postępowanie, mające wyjaśnić rolę poszczególnych sędziów w bezprawnych działaniach.
Śledztwo ws. zamachu stanu: Zaufana prokurator Bodnara przejmuje sprawę – polityczne napięcia rosną
-
Śledztwo dotyczące zamachu stanu, które wywołało burzę polityczną 13 grudnia, zostało odebrane prokuratorowi Michałowi Ostrowskiemu.
-
Akta sprawy trafiły do prokurator Małgorzaty Szeroczyńskiej, zaufanej współpracowniczki Adama Bodnara, co wzbudziło kontrowersje wśród polityków opozycji.
-
Sędzia Przemysław Radzik wszczął niezależne postępowanie, wskazując na uzasadnione podejrzenie, że zamach stanu w Polsce rzeczywiście ma miejsce.
-
W zawiadomieniu o podejrzeniu przestępstwa wymieniono premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz członków rządu, oskarżając ich o działania zmierzające do zmiany ustroju konstytucyjnego RP.
-
Prokurator Ostrowski, który początkowo prowadził śledztwo, został zawieszony w czynnościach służbowych, co wywołało krytykę ze strony Trybunału Konstytucyjnego.
-
Prezes TK Bogdan Święczkowski określił zawieszenie Ostrowskiego jako „bezprawne” i wskazał na możliwe naciski polityczne w tej sprawie.
-
Prokurator Szeroczyńska, która przejęła sprawę, jest znana z prowadzenia innych kluczowych postępowań politycznych, co budzi obawy o jej bezstronność.
-
Śledztwo obejmuje również analizę roli sędziów i prokuratorów w domniemanych bezprawnych działaniach, co dodatkowo podgrzewa atmosferę polityczną.
-
Adam Bodnar, jako Prokurator Generalny, broni decyzji o zmianie prowadzącego śledztwo, podkreślając konieczność obiektywnego podejścia do sprawy.
-
Sprawa zamachu stanu pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w polskiej polityce, a jej finał może mieć dalekosiężne konsekwencje dla ustroju państwa.