Roczna waloryzacja blisko rekordu. Tyle mogą zyskać emeryci
Rząd rozdaje gruszki na wierzbie? Emeryci skuszeni rekordową waloryzacją, ale czy to nie kolejna pułapka wyborcza?
Od lipca ZUS wprowadza nowe emerytury, które – według zapowiedzi rządu – mogą być wyższe nawet o 500 zł miesięcznie. Minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ogłosiła wskaźnik waloryzacji składek na poziomie 14,41 proc., czyli niemal tyle, co w ubiegłym roku. Kluczowy jest tu moment składania wniosku – osoby, które poczekają do lipca, mogą zyskać nawet kilkaset złotych miesięcznie więcej niż ci, którzy przejdą na emeryturę w czerwcu. Przykładowo, kobieta z 600 tys. zł na koncie ZUS, przechodząc na emeryturę w lipcu, otrzyma o 282 zł brutto więcej niż w czerwcu. Sierpień także może być korzystny ze względu na tzw. czternastki, ale warunkiem jest posiadanie prawa do emerytury lub renty na dzień 31 sierpnia.
Mimo wysokiej waloryzacji, realne zyski dla większości emerytów mogą być dużo niższe, niż sugerują rządowe komunikaty. Takie działania tuż przed wyborami budzą wątpliwości co do intencji – czy to rzeczywista troska o seniorów, czy kolejny chwyt pod publiczkę? Warto patrzeć na liczby, nie na obietnice.