Rosja przerywa milczenie. Pierwsze słowa po ataku USA na Iran
Rosja grozi po cichu: Trump rozpętał nową wojnę, Kreml nie wyklucza reakcji
Po spektakularnym ataku USA na irańskie instalacje nuklearne, Rosja przerywa milczenie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że choć rozmowa Władimira Putina z Donaldem Trumpem nie została jeszcze zaplanowana, obaj przywódcy „zdają sobie sprawę z potrzeby tego spotkania”. Moskwa nie ukrywa, że sytuacja jest napięta i może wymagać szybkiej interwencji dyplomatycznej.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ostre oświadczenie, w którym nazwało działania USA „nieodpowiedzialnymi” i „rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego”. Kreml wezwał do natychmiastowego zakończenia agresji i powrotu na ścieżkę polityczną. W tle tych słów wybrzmiewa jednak groźba – Rosja nie wyklucza, że będzie musiała zareagować, jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli.
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i obecny wiceszef Rady Bezpieczeństwa, oskarżył Trumpa o rozpoczęcie nowej wojny. „Prezydent, który obiecywał pokój, właśnie wciągnął świat w kolejny konflikt” – napisał na Telegramie. To mocne słowa, które mogą zwiastować nową fazę napięć między mocarstwami.
W obliczu eskalacji, świat z niepokojem patrzy na Kreml. Czy Rosja zdecyduje się na kontrdziałania? Czy dojdzie do spotkania liderów, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli? Jedno jest pewne – milczenie Moskwy się skończyło, a jej ton staje się coraz bardziej lodowaty.