
Gwiazda "M jak miłość" długo milczała. Teraz opowiedziała całą prawdę
Kożuchowska ujawnia kulisy odejścia z 'M jak miłość' – strach, manipulacje i nowe początki
Małgorzata Kożuchowska przez lata milczała na temat swojego odejścia z kultowego serialu "M jak miłość", ale teraz postanowiła ujawnić całą prawdę. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim przyznała, że decyzja o opuszczeniu produkcji była dla niej niezwykle trudna. Bała się reakcji widzów, którzy pokochali jej postać, oraz konsekwencji zawodowych, jakie mogłyby wyniknąć z jej odejścia.
Aktorka zdradziła, że przez długi czas była przekonywana do pozostania w serialu. Producent Tadeusz Lampka miał obiecywać jej nowe projekty, które nigdy się nie zmaterializowały. Kożuchowska obawiała się, że jeśli odejdzie, zostanie odcięta od branży i otrzyma tzw. "wilczy bilet", co mogłoby zakończyć jej karierę.
Ostatecznie, gdy podjęła decyzję o odejściu, scenarzyści postanowili uśmiercić jej postać w jednej z najbardziej pamiętnych scen w historii polskich seriali – tragicznym wypadku z kartonami. Choć dla wielu widzów było to szokujące, dla Kożuchowskiej był to moment uwolnienia się od roli, która przez lata definiowała jej karierę.
Dziś aktorka przyznaje, że była to trudna, ale słuszna decyzja. Od tamtej pory zagrała w wielu produkcjach, a jej kariera nabrała nowego tempa. Czy jej historia pokazuje, jak trudno jest uwolnić się od wizerunku jednej roli w polskim show-biznesie?