
Pogardliwe słowa Grodzkiego. "To nie jest dzielenie"
Grodzki w rozmowie z dziennikarzami określił wyborców Trzaskowskiego mianem 'normalnych'.
Grodzki dzieli Polaków? Kontrowersyjna wypowiedź wywołuje burzę. Sam ukrywa się za immunitetem
Były marszałek Senatu Tomasz Grodzki ponownie znalazł się w centrum politycznej kontrowersji. W rozmowie z dziennikarzami określił wyborców Rafała Trzaskowskiego mianem „normalnych”, co natychmiast wywołało pytania o to, czy jego zdaniem zwolennicy Karola Nawrockiego są „nienormalni”.
Grodzki, zapytany o swoje słowa, próbował się tłumaczyć, twierdząc, że nie ocenia wyborców Nawrockiego, a jedynie mówi o „opcji pozytywnej”. Jednak jego wypowiedź szybko stała się tematem gorącej debaty, a wielu komentatorów uznało ją za przejaw pogardy wobec części społeczeństwa.
Politycy Koalicji Obywatelskiej od dawna są oskarżani o lekceważenie wyborców o konserwatywnych poglądach. Słowa Grodzkiego wpisują się w ten trend, pokazując, jak głębokie są podziały w polskiej polityce. Czy były marszałek Senatu przekroczył granicę? Czy jego wypowiedź wpłynie na dalsze losy debaty publicznej? Czas pokaże, jak społeczeństwo zareaguje na te kontrowersje.