
Giertych, bohater afery taśmowej, grozi dziennikarzowi Republiki zarzutami. Dostał odpowiedź!
Giertych w ogniu afery taśmowej! Grozi dziennikarzowi Republiki, ale odpowiedź go zaskoczyła
Roman Giertych, poseł Platformy Obywatelskiej, znalazł się w centrum nowej afery taśmowej ujawnionej przez TV Republikę. Opublikowane nagrania z 2019 roku, w których uczestniczył Donald Tusk, wywołały polityczną burzę. Giertych, zamiast tłumaczyć się z treści rozmów, postanowił zaatakować dziennikarza śledczego Piotra Nisztora, grożąc mu zarzutami prawnymi.
Sprawa nabrała tempa po publikacji tzw. „taśm Tuska”, które ujawniają kulisy politycznych rozgrywek w Koalicji Obywatelskiej. W rozmowach pojawiają się kontrowersyjne wypowiedzi dotyczące strategii wyborczych, przekazywania podpisów oraz obraźliwe komentarze na temat polityków Konfederacji i wyborców prawicy. Giertych, zamiast odnosić się do treści nagrań, skupił się na atakowaniu mediów, które je ujawniły. W swoich wpisach na platformie X oskarżył TV Republikę o publikację materiałów zdobytych nielegalnie za pomocą izraelskiego oprogramowania Pegasus, twierdząc, że rozmowy zostały wyniesione z CBA przez osoby związane z PiS.
Nieoczekiwanie, zamiast wyjaśnień, Giertych postanowił grozić dziennikarzowi Republiki, który ujawnił nagrania. Piotr Nisztor, znany ze śledztw dotyczących politycznych afer, otrzymał publiczne ostrzeżenie, że „po raz kolejny dostanie zarzuty”. To nie pierwszy raz, gdy Giertych próbuje zastraszyć media – wcześniej wielokrotnie angażował się w spory prawne z dziennikarzami, którzy ujawniali niewygodne dla niego informacje.
Czy groźby Giertycha to desperacka próba odwrócenia uwagi od treści taśm? Afera taśmowa nabiera rozpędu, a kolejne publikacje mogą jeszcze bardziej skomplikować sytuację polityczną posła PO. Tymczasem TV Republika zapowiada ujawnienie nowych nagrań, które mogą rzucić jeszcze więcej światła na kulisy politycznych rozgrywek w Polsce.
Sprawa pozostaje rozwojowa, a reakcja opinii publicznej na kolejne ujawnienia może mieć poważne konsekwencje dla Giertycha i jego politycznych sojuszników. Czy próby zastraszenia dziennikarzy okażą się skuteczne, czy wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej pogrążą bohatera afery taśmowej? Czas pokaże.