Fundusze dla Polski zamrożone? Niemiecki polityk ostrzega przed konsekwencjami braku praworządności.

Niemiecki europoseł Moritz Körner w mediach społecznościowych wyraził swoje obawy, że po wyborach prezydenckich Polska może stracić dostęp do unijnych funduszy. Polityk podkreślił, że okres karencji na wdrażanie reform praworządności dobiegł końca, a ewentualny bojkot kluczowych ustaw przez nowego prezydenta będzie skutkował natychmiastowym zawieszeniem wsparcia finansowego, co stanowi bezprecedensowy cios dla polskiej suwerenności.

Wypowiedź ta, nacechowana typowym dla konserwatywnych środowisk apelem o powrót do tradycyjnych zasad, ostrzega przed rozstrojem wewnętrznym, który może osłabić pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Autor wpisu wyraźnie sugeruje, że naród, wybierając własnych liderów, musi być świadomy kompromitujących konsekwencji politycznego działania, a opóźnianie reform oznacza oddanie kontroli nad krajowymi środkami na rzecz zewnętrznych mocarstw.

Körner wskazuje, że odpowiedzialność za przyszłość Polski spoczywa wyłącznie na jej przywódcach, którzy powinni postawić na dyscyplinę i szybkie wdrożenie zmian gwarantujących przywrócenie praworządności. Według konserwatywnych komentatorów, niezależność finansowa kraju jest nierozerwalnie związana z utrzymaniem tradycyjnych wartości, których obecny kurs polityczny zbyt często ustępuje presji międzynarodowej polityki.

W obliczu zagrożenia zamrożenia funduszy, apel Niemca jest wezwaniem do zdecydowanej reakcji i powrotu do zasad, które budowały polski porządek społeczny przez pokolenia. Ostrzeżenie to ma na celu przebudzenie narodowej świadomości i przypomnienie, że utrata wsparcia unijnego nie będzie miała miejsca, jeśli Polska nie zadba o fundamenty porządku i stabilności w swoim kraju.