
Politycy przekroczyli w swoich komentarzach granice. Chcieli pójść jeszcze dalej | Niezalezna.pl
Źródło: niezalezna.pl
Afera wokół Nawrockiego! Politycy KO przekroczyli wszelkie granice – padły oskarżenia o morderstwo i „metodę na wnuczka”
Szczegółowe streszczenie:
W ostatnich dniach kampania prezydencka w Polsce osiągnęła nowy, niepokojący poziom brutalności. Politycy Platformy Obywatelskiej i ich sojusznicy w mediach posunęli się do wyjątkowo ostrych i bezpodstawnych oskarżeń wobec Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta. Wszystko zaczęło się od publikacji Onetu na temat mieszkania, które Nawrocki wraz z żoną otrzymał na mocy umowy dożywocia od starszego pana Jerzego. Zamiast rzeczowej dyskusji, rozpoczęła się fala insynuacji i pomówień.
Poseł Michał Szczerba już przed publikacją artykułu sugerował, że Nawrocki mógł „zrobić krzywdę” panu Jerzemu, a profesor Sławomir Cenckiewicz ujawnił, że takie właśnie były zakulisowe koncepcje – szukano Jerzego po Polsce, jakby rzeczywiście stało się coś złego. Dziennikarze i komentatorzy wskazują wprost: próbuje się zrobić z Nawrockiego mordercę, a cała narracja jest sztucznie pompowana przez środowiska nieprzychylne kandydatowi.
Na tym jednak nie koniec. Polityk Lewicy Tomasz Trela posunął się do porównania umowy dożywocia z „metodą na wnuczka”, co spotkało się z natychmiastową reakcją prawników. Mecenas Bartosz Lewandowski zaoferował Nawrockiemu pomoc prawną, wskazując, że takie insynuacje to naruszenie dóbr osobistych i mogą skutkować wysokim odszkodowaniem.
Zamieszanie próbował wykorzystać również Szymon Hołownia, który w swoim stylu zasugerował, że Nawrocki „wjechał sąsiadowi na mieszkanie”, choć sam przyznał, że w podobnej sytuacji pomógłby choremu sąsiadowi, a nie przejmowałby jego majątku.
W odpowiedzi na te ataki politycy Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzili kontrolę poselską w Ministerstwie Koordynatora Służb Specjalnych. Poseł Andrzej Śliwka podkreślił, że wszystkie służby zostały zaangażowane tylko po to, by uderzyć w Nawrockiego, ponieważ jego główny oponent nie radzi sobie w kampanii. Skandalem jest fakt, że dane z oświadczenia majątkowego Nawrockiego wyciekły z ABW i zostały wykorzystane do politycznej nagonki. Anna Gembicka dodała, że to, co się dzieje, przypomina standardy zza wschodniej granicy.
W tle tych wydarzeń pojawia się pytanie o granice politycznej walki i wykorzystywanie służb specjalnych do atakowania kandydatów opozycji wobec obecnej władzy. Zamiast merytorycznej debaty obserwujemy próbę zniszczenia człowieka pomówieniami i medialną nagonką, która nie ma precedensu w najnowszej historii polskich wyborów.