Unia nie odpuszcza Polsce. Miliony ukraińskich uchodźców to za mało dla Brukseli

Mimo że Polska otworzyła swoje granice dla milionów uciekających przed wojną Ukraińców, Unia Europejska nie zamierza zrobić żadnych wyjątków w kwestii przymusowej relokacji migrantów. Szwedzki poseł Ludvig Aspling, znany z krytyki unijnej polityki migracyjnej, podkreśla, że obecne przepisy nie przewidują żadnych ulg dla krajów, które już okazały solidarność wobec uchodźców z Europy Wschodniej.

Aspling zwraca uwagę, że decyzje dotyczące liczby i rodzaju przyjmowanych migrantów nie będą należeć do Polski, lecz do Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej. W Brukseli panuje przekonanie, że skoro Polacy poradzili sobie z integracją Ukraińców, powinni teraz przyjąć migrantów, którzy nie odnaleźli się w innych krajach Europy Zachodniej. To oznacza, że Polska może zostać zmuszona do przyjęcia osób, które już sprawiały problemy z integracją na Zachodzie.

Nowy pakt migracyjny UE wymusza na państwach członkowskich udział w tzw. „systemie solidarnościowym”. Każdy kraj będzie musiał przyjmować migrantów lub płacić wysokie składki finansowe. Polska wielokrotnie protestowała przeciwko tej koncepcji, argumentując, że już udowodniła swoją solidarność, przyjmując największą liczbę uchodźców wojennych w całej Unii. Jednak unijne przepisy są nieubłagane – wcześniejsza pomoc Ukraińcom nie zwalnia nas z obowiązku uczestnictwa w przymusowej relokacji migrantów.

W praktyce oznacza to, że Polska – mimo ogromnego wysiłku i realnej pomocy sąsiadom – ma być traktowana tak samo, jak kraje, które nie przyjęły żadnych uchodźców. Bruksela nie zamierza brać pod uwagę faktycznej sytuacji i oczekiwań Polaków, narzucając kolejne obciążenia bez realnego dialogu.