Szokująca zbrodnia na UW! Drastyczne nagrania z kampusu Warszawy obiegły internet – policja i prokuratura ujawniają kulisy tragedii

Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do brutalnego ataku, który wstrząsnął całą Polską. 22-letni student wydziału prawa zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Auditorium Maximum. Kobieta zginęła na miejscu. Na pomoc ruszył 39-letni pracownik Straży Uniwersyteckiej, który również został ciężko ranny – jego stan się poprawia, ale nadal przebywa w szpitalu.

Wstrząsające nagrania z miejsca zbrodni błyskawicznie trafiły do sieci i były rozpowszechniane w mediach społecznościowych. Policja zabezpieczyła zarówno monitoring, jak i filmy nagrywane przez świadków telefonami. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu już cztery minuty po zgłoszeniu i natychmiast zatrzymali sprawcę. Ogłoszono alarm dla pionu kryminalnego, a śledztwo przejęli policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw.

W ciągu niespełna doby przesłuchano aż 20 świadków oraz przeszukano mieszkanie podejrzanego. 22-letni napastnik, Mieszko R., usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa pracownika ochrony oraz znieważenia zwłok. Grozi mu dożywocie i został tymczasowo aresztowany.

Prokurator Piotr Skiba zwrócił uwagę na bulwersujące zachowanie części świadków, którzy zamiast udzielać pomocy, nagrywali przebieg zdarzenia i publikowali filmy w internecie, co może być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych ofiary. Podkreślił, że taka postawa jest smutnym znakiem naszych czasów – ludzie wolą dokumentować tragedię, niż natychmiast wezwać służby ratunkowe.

Na tym etapie śledztwa nie ma dowodów, by sprawca znał zamordowaną portierkę lub planował zbrodnię. Wszystko wskazuje na atak bez motywu osobistego, co tylko potęguje grozę tego wydarzenia.