
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Giertycha. Dziennikarze ujawnili szczegóły
Prokuratura umarza śledztwo ws. Giertycha. „Foka” winny, mecenas niewinny? Kulisy decyzji, która wstrząsnęła opinią publiczną
Prokuratura Regionalna w Lublinie umorzyła śledztwo wobec Romana Giertycha w głośnej aferze Polnordu, mimo że zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyprowadzenia dziesiątek milionów złotych wciąż ciążą na jego bliskich współpracownikach. Decyzja zapadła 16 stycznia 2025 r., ale jej uzasadnienie przez wiele miesięcy pozostawało niejawne.
Według śledczych Giertych miał pełnić jedynie „rolę usługową” jako prawnik czterech spółek, które uczestniczyły w transferze ponad 70 mln zł ze spółki deweloperskiej Polnord. Kluczowe decyzje miały podejmować osoby z jego otoczenia – były miliarder Ryszard K. oraz Sebastian J., ps. „Foka”, wieloletni ochroniarz, kierowca i prezes spółki Giertych-Kancelarie.
„Foka” założył dwie spółki w 13-metrowym pokoju mieszkania swojej żony, które natychmiast podpisały umowy z Giertychem i otrzymały zlecenia na obsługę wierzytelności o wartości ponad 70 mln zł. Prokuratura uznała, że Giertych nie miał wpływu na te działania, nie podejmował decyzji i nie można mu przypisać winy.
Decyzja o umorzeniu śledztwa wobec Giertycha wywołała falę krytyki i komentarzy w mediach społecznościowych. Pojawiły się głosy o „mafijnym państwie” i „skandalu na skalę państwową”. Krytycy wskazują, że prokuratura pod rządami Adama Bodnara uznała, iż to ochroniarz był mózgiem operacji finansowej, a nie jego wieloletni pracodawca.
Sprawa budzi ogromne kontrowersje, a wielu komentatorów domaga się powołania komisji śledczej. W tle pojawiają się też nazwiska prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej i urzędników warszawskiego ratusza. Czy to tylko wierzchołek góry lodowej? Czas pokaże.