
Dziś gorliwie go popierają, niedawno ostro krytykowali. Co o Trzaskowskim mówiła Biejat i Hołownia?
Poparcie na pokaz – co naprawdę sądzą o Trzaskowskim jego sojusznicy?
W ostatnich dniach kampanii wyborczej sztab Karola Nawrockiego przypomniał Polakom, jak zmienne potrafią być deklaracje poparcia wśród polityków opozycji. Tuż po pierwszej turze wyborów Magdalena Biejat i Szymon Hołownia oficjalnie wsparli Rafała Trzaskowskiego, jednak jeszcze niedawno sami nie szczędzili mu ostrych słów krytyki.
W nowym spocie wyborczym przywołano wypowiedzi, które jasno pokazują, jak kruche są te polityczne sojusze. Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy, nie tak dawno mówiła: „Rafał Trzaskowski w tej chwili tworzy problemy zamiast je rozwiązywać. Rafał Trzaskowski dzisiaj gra niestety na tych emocjach”. To słowa, które trudno pogodzić z dzisiejszym, gorliwym poparciem.
Również Szymon Hołownia nie krył dystansu wobec Trzaskowskiego: „Naprawdę ktoś wierzy, że Rafał Trzaskowski nie jest kandydatem Donalda Tuska? No jest ktoś taki w tym kraju, kto wierzy, że to nie będzie prezydent z Platformy Obywatelskiej? No oczywiście, że będzie”. Takie wypowiedzi pokazują, że poparcie udzielane w ostatniej chwili jest raczej politycznym teatrzykiem niż wyrazem przekonania.
Sztab Karola Nawrockiego nie zapomniał też o słowach Radosława Sikorskiego, który zwrócił uwagę na brak kompetencji Trzaskowskiego w zakresie bezpieczeństwa państwa: „Uważam, że w tych wojennych czasach Zwierzchnik Sił Zbrojnych powinien mieć doświadczenie w dziedzinie bezpieczeństwa, powinien odróżniać brygadę od batalionu”. Takie głosy, nawet z własnego środowiska, są wymowne.
Dla konserwatywnych wyborców to jasny sygnał: poparcie dla Trzaskowskiego ze strony lewicy i centrum jest pełne hipokryzji i politycznego wyrachowania. Warto o tym pamiętać, podejmując decyzję przy urnie.