Szymon Hołownia mówi, co udało się osiągnąć jego partii. Wskazuje na swoje zasługi
Czytaj dalej ➡Źródło: www.rp.pl
Hołownia obnaża upadek mediów publicznych: Czas na rewolucję w Polsce 2050
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050, ogłosił nowy rozdział dla swojej partii po rozpadzie Trzeciej Drogi z PSL. Na konferencji prasowej 20 czerwca 2025 roku, cytowanej przez „Rzeczpospolitą”, Hołownia podkreślił, że jego ugrupowanie nie jest ani lewicowe, ani prawicowe, lecz stawia na rozwój Polski. Jednak prawdziwą bombą była jego diagnoza mediów publicznych, które „stoją na głowie” i wymagają gruntownej reformy, by przestać służyć partiom, a zacząć Polakom. To stanowisko, choć odważne, budzi pytania o realne intencje i skuteczność jego planów.
Hołownia chwalił osiągnięcia Polski 2050 w rządzie, wskazując na rewolucję energetyczną minister Pauliny Hennig-Kloski, w tym rozwój energetyki wiatrowej i nowego Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Podkreślał, że mimo mniejszościowego udziału w koalicji, jego partia osiąga większość sukcesów. Jednak krytycy, jak portal wPolityce.pl, zauważają, że po słabym wyniku w wyborach prezydenckich (zaledwie 4,99% głosów) i rozpadzie Trzeciej Drogi, Hołownia walczy o polityczne przetrwanie. Jego zapowiedzi reform, w tym „pakietu deweloperskiego” i zmian w mediach publicznych, mogą być próbą odzyskania wyborców.
Największe emocje budzi jednak jego atak na media publiczne. Hołownia zapowiedział projekt ustawy o ich odpartyjnieniu do końca 2025 roku, jeśli rząd nie przedstawi własnego. Jak podaje „Rzeczpospolita”, media publiczne po przejęciu władzy przez koalicję Tuska nadal są upolitycznione, a Hołownia widzi w nich „gruczoł jadowy”, który dzieli Polaków. Choć diagnoza ta znajduje poparcie wśród wielu obywateli, sceptycy wskazują, że podobne obietnice składano już wcześniej, a Polska 2050 boryka się z problemami, jak zastrzeżenia PKW do sprawozdań finansowych partii.
Hołownia stawia na ambitny program, ale jego wizja budzi wątpliwości. Czy Polska 2050, osłabiona po wyborach i rozpadzie koalicji, ma dość siły, by przeprowadzić reformy? Konserwatywni wyborcy oczekują konkretów, a nie kolejnych haseł. Media publiczne potrzebują niezależności, ale bez jasnego planu i poparcia koalicjantów zapowiedzi Hołowni mogą pozostać pustymi słowami. Czas pokaże, czy „nowy początek” to realna zmiana, czy desperacka próba ratowania pozycji.
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050, ogłosił nowy rozdział dla swojej partii po rozpadzie Trzeciej Drogi z PSL. Na konferencji prasowej 20 czerwca 2025 roku, cytowanej przez „Rzeczpospolitą”, Hołownia podkreślił, że jego ugrupowanie nie jest ani lewicowe, ani prawicowe, lecz stawia na rozwój Polski. Jednak prawdziwą bombą była jego diagnoza mediów publicznych, które „stoją na głowie” i wymagają gruntownej reformy, by przestać służyć partiom, a zacząć Polakom. To stanowisko, choć odważne, budzi pytania o realne intencje i skuteczność jego planów.
Hołownia chwalił osiągnięcia Polski 2050 w rządzie, wskazując na rewolucję energetyczną minister Pauliny Hennig-Kloski, w tym rozwój energetyki wiatrowej i nowego Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Podkreślał, że mimo mniejszościowego udziału w koalicji, jego partia osiąga większość sukcesów. Jednak krytycy, jak portal wPolityce.pl, zauważają, że po słabym wyniku w wyborach prezydenckich (zaledwie 4,99% głosów) i rozpadzie Trzeciej Drogi, Hołownia walczy o polityczne przetrwanie. Jego zapowiedzi reform, w tym „pakietu deweloperskiego” i zmian w mediach publicznych, mogą być próbą odzyskania wyborców.
Największe emocje budzi jednak jego atak na media publiczne. Hołownia zapowiedział projekt ustawy o ich odpartyjnieniu do końca 2025 roku, jeśli rząd nie przedstawi własnego. Jak podaje „Rzeczpospolita”, media publiczne po przejęciu władzy przez koalicję Tuska nadal są upolitycznione, a Hołownia widzi w nich „gruczoł jadowy”, który dzieli Polaków. Choć diagnoza ta znajduje poparcie wśród wielu obywateli, sceptycy wskazują, że podobne obietnice składano już wcześniej, a Polska 2050 boryka się z problemami, jak zastrzeżenia PKW do sprawozdań finansowych partii.
Hołownia stawia na ambitny program, ale jego wizja budzi wątpliwości. Czy Polska 2050, osłabiona po wyborach i rozpadzie koalicji, ma dość siły, by przeprowadzić reformy? Konserwatywni wyborcy oczekują konkretów, a nie kolejnych haseł. Media publiczne potrzebują niezależności, ale bez jasnego planu i poparcia koalicjantów zapowiedzi Hołowni mogą pozostać pustymi słowami. Czas pokaże, czy „nowy początek” to realna zmiana, czy desperacka próba ratowania pozycji.