'Spadamy stąd!' - rzucił pod koniec posiedzenia Izby Karnej Sądu Najwyższego, która w myśl uchwały, orzekła dziś, że legalnie działającym Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski, a nie namiestnik Adama Bodnara, Dariusz Korneluk. Cóż, widocznie rzecznik PK nie był zadowolony z tejże decyzji SN.
.@PrzemNowak_ "Spadamy stąd". Cóż za klasa! Pan powie koledze Panie prokuraturze, żeby na ogłoszenie togę dobrze założył. I te ruchy ciała człowieka, który ma coś na sumieniu opanował. pic.twitter.com/XuD6nlCCId
PKP Cargo tnie po taborze. 10 tysięcy węglarek na złom, a tysiące pracowników na bruk?
PKP Cargo, państwowy gigant kolejowy, ogłosił plan sprzedaży na złom ponad 10 tysięcy wagonów do przewozu węgla. Decyzja zapadła podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. transportu kolejowego. Wiceprezes spółki, Paweł Miłek, przyznał, że wagony są stare i w złym stanie technicznym, a ich sprzedaż ma przynieść dodatkowe dochody w ramach trwającej restrukturyzacji.
To jednak nie koniec cięć. PKP Cargo planuje kolejną falę zwolnień grupowych – nawet do 2429 osób może stracić pracę do końca 2026 roku. To już druga taka operacja w ciągu roku. Wcześniej, w 2024 roku, z firmy odeszło ponad 3600 pracowników.
Spółka, w której Skarb Państwa ma ponad 33% udziałów, od miesięcy zmaga się z problemami finansowymi. W lipcu 2024 r. sąd otworzył wobec niej postępowanie restrukturyzacyjne. Choć zarząd zapewnia, że działania mają na celu poprawę efektywności, to dla wielu obserwatorów to sygnał głębokiego kryzysu w państwowym sektorze transportu towarowego.
Czy wyprzedaż majątku narodowego i masowe zwolnienia to jedyny sposób na ratowanie spółki? A może to efekt wieloletnich zaniedbań i braku realnej strategii dla polskiego transportu kolejowego? W tle pojawia się pytanie o odpowiedzialność polityczną i gospodarczą za doprowadzenie do tej sytuacji.