Giertych nawołuje do rebelii? Skandaliczne wezwanie do łamania prawa podważa polską demokrację!
Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej, znalazł się w ogniu krytyki po szokujących działaniach, które wielu ocenia jako nawoływanie do masowego łamania prawa. Jak donosi portal niezalezna.pl, Giertych zachęca swoich zwolenników do składania masowych protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym, kwestionując wyniki wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Karol Nawrocki. Takie działania, określane jako „giertychówki”, sparaliżowały pracę sądu, zalewając go dziesiątkami tysięcy identycznych wniosków, co Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska nazwała „politycznym pieniactwem”. To nie tylko obciąża administrację, ale może stanowić próbę destabilizacji demokratycznych procesów.
Giertych, nie godząc się z porażką Rafała Trzaskowskiego, forsuje narrację o „sfałszowanych wyborach”, mimo braku dowodów na systemowe oszustwa. Krzysztof Bosak z Konfederacji ocenił, że poseł KO „odkleił się od rzeczywistości”, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił, że Konstytucja i głos narodu są świętością, której nie można podważyć bezpodstawnymi teoriami. Według danych PKW, Nawrocki wygrał z przewagą ponad 360 tysięcy głosów, co potwierdza uczciwość wyborów. Giertych jednak brnie dalej, sugerując w mediach społecznościowych konieczność „rebelii”, co niektórzy, jak użytkownik X @HubnerrMax
, porównują do nawoływania do zamachu stanu, podpadającego pod art. 128 Kodeksu Karnego.
Te działania budzą obawy o intencje Giertycha. Zamiast współpracy na rzecz stabilności państwa, poseł KO wydaje się dążyć do chaosu, angażując swoich zwolenników w akcje, które mogą narazić ich na konsekwencje prawne. Jak zauważył Marcin Romanowski z PiS, masowe protesty wyborcze mogą być nie tylko nieetyczne, ale i nielegalne, jeśli służą manipulacji procesem demokratycznym. Czy Giertych, pod płaszczykiem walki o „prawdę”, próbuje podważyć fundamenty polskiej demokracji? To pytanie, które wymaga pilnej odpowiedzi, zanim jego działania przyniosą nieodwracalne szkody.