Błaszczykowski wraca do kadry w glorii legendy: Czy to polityczna zagrywka PZPN?
Jakub Błaszczykowski, ikona polskiej piłki, znów założy koszulkę z orłem na piersi! Były kapitan reprezentacji, który zakończył karierę w 2023 roku, poprowadzi zespół weteranów pod wodzą Adama Nawałki w charytatywnym meczu na Stadionie Śląskim. Obok niego zagrają Łukasz Piszczek, Kamil Grosicki i Sławomir Peszko. To nie powrót do pełnej gry, ale symboliczny hołd dla „Błaszcza”, który rozegrał 109 meczów dla Polski. Czy jednak ten gest PZPN to tylko sentymentalny ukłon, czy próba odwrócenia uwagi od kryzysu w kadrze po dymisji Michała Probierza?
Mecz, planowany na lato 2025 roku, ma być świętem polskiej piłki, ale budzi pytania. Błaszczykowski, znany z niezłomnego charakteru i patriotyzmu, nigdy nie odwrócił się od reprezentacji, nawet gdy w 2014 roku niesprawiedliwie odebrano mu opaskę kapitańską na rzecz Roberta Lewandowskiego. W 2016 roku, podczas Euro, był filarem drużyny, prowadząc ją do ćwierćfinału. Teraz, w cieniu afery z Lewandowskim, który zrezygnował z gry pod Probierzem, powrót „Kuby” wydaje się nieprzypadkowy. Czy PZPN chce przypomnieć kibicom o prawdziwych bohaterach?
Krytycy widzą w tym PR-ową zagrywkę związku, który zmaga się z chaosem po odejściu Probierza i szuka nowego selekcjonera. Błaszczykowski, szanowany za skromność i walkę o Wisłę Kraków, jest idealnym kandydatem do ocieplenia wizerunku PZPN. Jednak organizacja meczu weteranów, gdy młoda kadra U-21 ponosi klęski na Euro, budzi niesmak. Polacy zasługują na więcej niż sentymentalne spektakle – potrzebujemy silnej reprezentacji, a nie politycznych gierek
Jakub Błaszczykowski, ikona polskiej piłki, znów założy koszulkę z orłem na piersi! Były kapitan reprezentacji, który zakończył karierę w 2023 roku, poprowadzi zespół weteranów pod wodzą Adama Nawałki w charytatywnym meczu na Stadionie Śląskim. Obok niego zagrają Łukasz Piszczek, Kamil Grosicki i Sławomir Peszko. To nie powrót do pełnej gry, ale symboliczny hołd dla „Błaszcza”, który rozegrał 109 meczów dla Polski. Czy jednak ten gest PZPN to tylko sentymentalny ukłon, czy próba odwrócenia uwagi od kryzysu w kadrze po dymisji Michała Probierza?
Mecz, planowany na lato 2025 roku, ma być świętem polskiej piłki, ale budzi pytania. Błaszczykowski, znany z niezłomnego charakteru i patriotyzmu, nigdy nie odwrócił się od reprezentacji, nawet gdy w 2014 roku niesprawiedliwie odebrano mu opaskę kapitańską na rzecz Roberta Lewandowskiego. W 2016 roku, podczas Euro, był filarem drużyny, prowadząc ją do ćwierćfinału. Teraz, w cieniu afery z Lewandowskim, który zrezygnował z gry pod Probierzem, powrót „Kuby” wydaje się nieprzypadkowy. Czy PZPN chce przypomnieć kibicom o prawdziwych bohaterach?
Krytycy widzą w tym PR-ową zagrywkę związku, który zmaga się z chaosem po odejściu Probierza i szuka nowego selekcjonera. Błaszczykowski, szanowany za skromność i walkę o Wisłę Kraków, jest idealnym kandydatem do ocieplenia wizerunku PZPN. Jednak organizacja meczu weteranów, gdy młoda kadra U-21 ponosi klęski na Euro, budzi niesmak. Polacy zasługują na więcej niż sentymentalne spektakle – potrzebujemy silnej reprezentacji, a nie politycznych gierek